sobota, 16 listopada 2013

Ogrody rudej jesieni.

Mały przestój w listopadzie wypełniony jest planowaniem i obmyślaniem tych wszystkich cudownych rzeczy, które stworzone zostaną na okazję świąt.
Dziś plany zaczęły przekształcać się w czyn - wycieczka do lasu po szyszki zaowocowała mnóstwem pomysłów i niewiarygodnie długą listą potrzebnych materiałów. Będzie kolorowo, będzie pachnieć piernikami a życzenia od serca popłyną tradycyjną drogą bożonarodzeniowych kartek, tak dla odmiany i dla przywrócenia tego przemiłego zwyczaju. Na razie świąteczne cuda goszczą głównie w mojej głowie - na realizację jeszcze za wcześnie, choć sklepowe dekorację mówią (niestety) coś zupełnie innego.
A przecież, choć to już połowa listopada, to jesień wciąż piękna.

A zanim zacznie się przedświąteczne szaleństwo kulinarne i kartkowe po drodze jeszcze jedno małe, magiczne święto z tortem w tle :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz